Warto napomknąć, że Oko Na Lackową leży zaledwie kilka kilometrów od słowackiej granicy, którą to przekroczyć można rowerem przez dwie pobliskie przełęcze: Przełęcz Puławskiego i Przełęcz Beskid. Przez tą drugą przejechać dość łatwo, gdyż wiedzie przez nią całkiem dobra szutrówka, ta pierwsza natomiast przeznaczona jest dla miłośników bezpośredniego kontaktu z Naturą pod postacią Błota. Łącząc trasę przez obie te przełęcze otrzymujemy bardzo ciekawą wycieczkę dookoła Lackowej (najwyższy szczyt polskiego Beskidu Niskiego), z widokami na Busov (najwyższy szczyt całego Beskidu Niskiego) oraz możliwością zerknięcia na łemkowskie cerkwie w miejscowościach Cigielka i Fricka.
Trasa rozpoczyna się w salonie, skąd należy wyjść przed dom i wsiąść na rower po uprzednim wyjęciu go z szopy. Dalej droga wiedzie do Izb (czyli za bramą w lewo), za mostkiem w prawo, mijamy kościół i za tartakiem skręcamy w Dolinę Bielicznej – jest tam wyraźny drogowskaz „do cerkwi”. Po 3 km mijamy cerkiew i dalej mamy do wyboru dwa warianty: widokowy i bobrowy. Pierwszy z nich za cerkwią odbija w lewo pod górę i wiedzie przez łąki z piękną panoramą Lackowej . Drugi wiedzie prosto (tak jak droga z zakazem zjazdu) i daje możliwość zobaczenia żeremi bobrowych a nawet usłyszenia plusku spłoszonego bobra.
Obie drogi docierają w końcu na Przełęcz Puławskiego, gdzie mijamy granicę i idący nią szlak czerwony. I tu zaczyna się zabawa z błotem, a raczej Błotem. O ile droga na przełęcz jest bardzo przyzwoita, to droga z przełęczy jest koszmarna. Słowacy w Cigielce mają jakąś maszynę-potwora, którą robią sobie wycieczki żłobiąc półmetrowej głębokości koleiny. Więc po miłym podjeździe, przynajmniej przez pierwsze 15 minut będzie trzeba tymi koleinami sprowadzać rower. Dzięki temu problemów z orientacją nie ma – po prostu należy brnąć przez największe błoto a z pewnością dojedziecie do Cigielki. Po drodze ładnie przez drzewa prześwituje Busov – najwyższy szczyt całego Beskidu Niskiego. Docieramy ubłoceni do Cigielki (przed wsią można się trochę opłukać w rzece, ku radości i zainteresowaniu romskich dzieciaków). We wsi poro jest ładnych drewnianych chałup i murowana cerkiew. Chociaż to Słowacja, to zobaczyć Słowaka ciężko, można się za to zaznajomić z kolorową kulturą romską. Podobnie w Petrovej i Friczce. Niech dla nikogo nie będzie to jednak żadną przestrogą ani zniechęceniem. Mówienie „dobridień” romskim dzieciakom, to nic strasznego.
Z Cigielki do Petrovej po asfalcie czeka nas niezły zjazd, spokojnie można pruć 50km/h. W Petrovej skręt w prawo i asfaltem do Cigielki. Z Cigielki (do cerkwi trzeba na chwilę zboczyć) szutrem na przełęcz Beskid i dalej do Izb.Bardzo przyzwoita droga. Żeby było ciekawiej wracjąc z Izb do Banicy można przejechać jeszcze przez Sołodywiec, czyli tą górę, którą widać z kuchni. Za mostkiem w prawo wspina się szutrówka, która wkrótce niespodzianie przechodzi w asfalt i zjeżdża do szkoły w Banicy. Ze szkoły – trzy warianty do wyboru: górski (za kościołem stromo do góry), górsko terenowy (jak wyżej, za cmentarzem w polną w lewo i przez pola do domu) lub łatwy (czyli drogą od stron Izb, którą już jechaliśmy).
Ostatecznie trasa kończy się w łazience pod prysznicem. Buty prosimy umyć kranem na zewnątrz domu ;-).
Trudność: Średnia / trudna na zjeździe z Przełęczy Puławskiego. Dla rowerów górskich. Nie na romantyczną wycieczkę z nową dziewczyną.
Dystans: 30 km
Różnica wysokości: 461m
Atrakcyjność: *****
Track gps przedstawia wariant z drogą bobrową, przejechaniem przez Sołodywiec i powrót wariantem górsko-terenowym. Kliknij TUTAJ żeby zobaczyć mapę i pobrać track. Miłej jazdy.